Dziś rano wstałam szykując się do którejśnastej przeprowadzki w moim życiu. Żyję na walizkach, niczym Audrey w "Śniadaniu u Tiffany'ego". Ale tym razem będę mieszkała 15 minut piechotą do Koloseum. Nigdy bym się tego nie spodziewała... I przychodzi mi do głowy pytanie: Czym jeszcze mnie życie zadziwi?...
Cieszę się również, a może przede wszystkim, ze względu na przyjaciół, którzy będą mogli nie spokojnie odwiedzać, nocując we w miarę dużym pokoju, a potem spacerując po centrum Rzymu, które choć chaotyczne i nieuporządkowane, to jednak przecież urocze i pociągające przede wszystkim historią, po której się stąpa właściwie w każdym miejscu... Mam nadzieję, że mnie szybko odwiedzą, przede wszystkim moja siostra w duchu, Rivulet z mężem i najsłodszymi na świecie dziećmi, w tym moim chrześniakiem.
Z dedykacją dla Ciebie Rivulet, dziś piosenka na Dzień dobry w duchu CARPE DIEM, która zawsze wprawia mnie w dobry humor, a szczególnie ta wersja z napisami, które przywołują na myśl wszystko, z czego można się cieszyć. Słowiańska melancholia wymaga jednak pracy nad tym, co gorącej krwi Południowcom przychodzi bez większego wysiłku...
*nota bene, kocham ten film
Hej coś się zawiesiło i dopiero dziś zobaczyłam maile :) Dzięki za piosenkę :) Fajnie że znowu piszesz. Pozdrawia zasmarkane trio z Krk ;)
OdpowiedzUsuńWitam witam po długiej przerwie :)
OdpowiedzUsuńStrasznie fajnie czytać Cię znowu...czytać, że jesteś szczęśliwa i spełniona :o) 15 minut od Koloseum, trochę Ci zazdroszczę... Wrzuć tutaj proszę czasami jakieś zdjęcia, ok?
Serdecznie pozdrawiam!!
Znajomy Twój i Rivulet jeszcze z zamierzchłych czasów, kiedy blog na Onecie był Waszym wspólnym dziełem ;)
Sam też mam od czerwca nowy blog, bo onet już mnie wkurza - zyciecelta.wordpress.com - zapraszam! :)
Witaj, Celcie!!! Miło znów Cię zobaczyć :) Zdjęcia i filmy z Rzymu na pewno będą, o to się nie martw! Na razie się rozkręcam, bo jednocześnie tłumaczę, korektuję, recenzuję i chodzę na rozmowy kwalifikacyjne... Więc proszę o odrobinę cierpliwości, a zdjęcia niebawem się pojawią :) Do zobaczenia niebawem!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz u siebie i zapraszam jak najczęściej! Co takiego tłumaczysz, jeśli można wiedzieć? :)
UsuńPrzyznam Ci się, że od jakiegoś czasu uczę się włoskiego...może będziesz mogła mi coś pomóc w tym względzie? :)
Pozdrawiam ciepło!
Witaj, Celcie :)
OdpowiedzUsuńSorry za późną odpowiedź.
No więc, tłumaczę teksty reklamowe włoskie na polski, no i pracuję też nad korektami tekstowymi, i takimi tam... :)
Nie jest to nic zbyt ambitnego, ale zawsze trochę przynajmniej na rachunki się zbierze...
Jeśli chodzi o naukę włoskiego, to chętnie Ci pomogę, a jak mogłabym to uczynić?:)
Pozdrawiam cieplutko!!! Dobrego dnia!